Rozdział 5. <3
Hej kochanie. Słuchaj menager Seleny dzwonił do Scootera i umówili się ,że mamy udawać znów związek i szczęśliwą pare. Ja się nie zgodziłem na co Scooter nie zareagował najlepiej i kazał nam zerwać na co moja mama się nie zgodziła. Teraz jest wielka afera proszę mogę do ciebie wpaść za 15 minut ?
Kompletnie mnie zatkało ale przecież nie mogę mu odmówić. Ok, ale jest jeden problem, a dokładniej. Miah. Cholerna Belieberka. Przecież ona już planuje pewnie jak zabrać mi mojego skarba. Ale ja jej na to nie pozwolę.
Postanowiłam zadzwonić do Justina.
- Justin! PRoszę przyjedź moja mama ma nowego faceta i się wprowadzają a ja mam pokój z jakąś Belieberką która jest na maksa szurnięta.
- Kochanie spokojenie zaraz u ciebie będe.
- Czekam nie pukaj od razu wejdź.
- Trochę to potrwa zanim wydostanę się z tond nie zauważony.
- To może nie chcesz przyerzdzać ?
- Jest okej zaraz będe.
- Dobrze czekam.
Do pokoju nagle weszła Miah.
- Puka się ! - Krzyknęłam.
- Przepraszam, myślałam ,że mogę wejść to teraz też mój pokój. - Odpowiedziała ciepło się uśmiechając.
- Jasne! To źle myślałaś na następny raz pukaj. - Powiadziałam wrednym tonem - A i umm... Justin tu zaraz będzie. Radzę ci nam nie przeszkadzać.
- Dobrze wyjdę z pokoju. A czy będę mogła z nim zdjęcie ?
- A to już jego powinnaś zapytać.
- Przepraszam - powiedziała skruszona.
- Niby za co ? - Syknęłam.
- że mnie nie lubisz to dla mnie też nie jest łatwe straciłam matkę 3 miesiące temu a tata już ma nową kobiete do której się wprowadzamy.
Zatkało mnie. Ona miała gorzej. Nagle usłyszałam otwierające się drzwi.
O jeju, świetne <3
OdpowiedzUsuńPisz dalej, błagam.
Kocham <3
I zapraszam do mnie:
week-to-love-justin-bieber.blogspot.com